Eksperci nie mają wątpliwości, że na szybkie osądzenie korupcji w futbolu nie ma szans. Dotarcie przez organy ścigania do osoby zaangażowanej w korupcję najczęściej rozpoczyna dopiero łańcuszek zamieszanych w ten proceder. Jeden skruszony działacz piłkarski z danego klubu mówi nie tylko o jednym sprzedanym meczu, ale także o wielu innych. To zaś powoduje, że mamy do czynienia nie z jedną osobą podejrzaną, ale z kilkunastoma. Przedstawienie od razu zarzutów im wszystkim jest z punktu widzenia śledztwa niecelowe, ponieważ tak zebrane dane wymagają weryfikacji – mówi adwokat Marek Małecki.
Link do artykułu: http://prawo.rp.pl/artykul/261114.html